wtorek, 19 lipca 2011

Ania Rumbera

Rumbera, to kobieta, która tańczy rumbę. Blog będzie więc o kobiecie, która tańczy rumbę. Będzie o tańcu, o rumbie kubańskiej, o muzyce, o radości, o zabawie, trochę też o mnie.

Rumba odnalazła mnie sama. Tańczyłam już salsę, pojechałam na swój pierwszy festiwal salsy i zupełnie nie wiedziałam nic o tym, kto będzie prowadził zajęcia, ani na jakie zajęcia mam iść. Było tam też dużo rumby i dużo wszystkiego. Jurek Sałamun z Salsy Bielsko powiedział o mnie: "To będzie rumbistka..."

Poszłam na pierwsze zajęcia, poszłam na drugie, powtarzałam serie kroków i sekwencji, które jeszcze nic dla mnie nie znaczyły. Były ładne, ale wcale nie wiedziałam, co robiłam. W niewyobrażalnym wręcz tłumie dziewczyn zainteresowanych rumbą kubańską usiłowałam dostrzec cokolwiek i oddychać jednocześnie, bo powietrza było brak z nadmiernego zagęszczenia ludzi. Podobała mi się muzyka, podobał mi się ruch. Bez znajomości hiszpańskiego byłam w stanie tylko powtórzyć ruchy, nie rozumiałam nic z tego, co mówiły instruktorki. Dopiero na imprezie, o bardzo wczesnej już, porannej godzinie (było koło 4 rano) zobaczyłam rumbę na żywo; niesamowita energia, gra między partnerami, radość, zaskoczenie...

To był marzec 2008 roku, w Monachium. Od tamtej pory rumba jest ze mną. Słucham jej i tańczę, sprzątam w jej rytm i gotuję (co czasami bywa trudne, bo zapominam się w tańcu... ;)) Cieszę się tym, co niesie ze sobą i zarażam tym innych. Jak powiedział znajomy rumbero: "Zaraziłem się rumbą i teraz marzy mi się epidemia..." Mi też się marzy! Co więcej, powoli już się szerzy.

Od kilku dni jest ze mną ta muzyka:
Frank Fernandez y Los Muñequitos De Matanzas - Guaguan Piano

Jest to teraz chyba najpopularniejszy utwór w środowisku polskich rumberos, dzielą się nim wszyscy.
Przepiękne połączenie europejskiego pianina i kubańskiego rytmu clave i cong; piękna melodyka, piękny rytm, cudowne współbrzmienie pianina i cong - "los matrimonios de Cuba...". I ten taniec... guaguancó, columbia...

Jeśli przypadkiem ten post przeczyta ktoś, kto o rumbie słyszał i dziwi się, że to nie jest to, co mu się do tej pory z rumbą kojarzyło, to powiem tylko, że rumba kubańska nie ma nic wspólnego z rumbą w wydaniu towarzyskim. Ale więcej o tym wkrótce.

Dla wszystkich rumberos: aché!
Ania

2 komentarze: